Proszę o wyznaczenie mi terminu wznowienia moich wykładów i seminariów

wieczorek1

Kraków, 5 grudnia 2008

Józef Wieczorek

ul. Smoluchowskiego 4/1

30-069 Kraków

Senat i Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego

oraz Dziekan Wydziału BiNoZ

L.dz/5/12/2008/1

Proszę o wyznaczenie mi terminu wznowienia moich wykładów i seminariów

 

 

Pismo podpisane przez Kierownika Działu Spraw Osobowych UJ informuje mnie o sposobie pierwszego zatrudniania nauczyciela akademickiego na UJ, gdy jak informowałem i Dział Spraw Osobowych ma obowiązek to wiedzieć, po raz pierwszy na UJ byłem już zatrudniony i z winy poczynań władz UJ, realizujących politykę kadrową PZPR (i SB ?) z UJ zostałem usunięty na podstawie fałszywych oskarżeń dokonanych przez anonimową do dnia dzisiejszego komisję.

Chcę zwrócić uwagę, że kilka lat temu na okoliczność starań o otrzymanie pisma, odnośnie mojego zatrudnienia na UJ, potrzebnego do celów emerytalnych, na podstawie numeru PESEL na UJ nie potrafiono mnie zidentyfikować ( to tak na marginesie ogólnopolskiej dyskusji na temat identyfikacji osób żyjących, czy zmarłych i roli numeru PESEL w tej kwestii).

Jest to standard, gdyż nie zostałem zidentyfikowany także jako pracownik UJ, uruchamiający studia geologiczne po ‚stalinowskiej’ przerwie, na okoliczność jubileuszu UJ w r. 2000, ani na okoliczność badań Komisji Senackiej dla rozpoznania działań represyjnych o charakterze politycznym w UJ w okresie PRL , ani na okoliczność rozmów rektorskich i badań (nie)stosownych komisji w sprawie inwigilacji UJ.

Mając wiedzę, że TW nadal bez problemu pracują na UJ, co jak widać nie wpływa negatywnie na młodzież akademicką, nie mam zamiaru się usprawiedliwiać, że TW ani towarzyszem nigdy nie byłem ( co zdaje się interpretowano jako negatywne wpływanie na studentów), bo uczelnię traktowałem jako wspólnotę nauczających i nauczanych poszukujących prawdy, a nie jako trampolinę umocowaną politycznie do robienia kariery prostytutki akademickiej.

Jak rozumiem, władze UJ nie mają kompetencji do kierowania taką złożoną strukturą jaką jest uniwersytet, stąd praca na uczelni szwankuje. Poza produkcją wina jakoś nie widać pozytywnych rezultatów, którymi by można się było pochwalić przed podatnikiem płacącym na funkcjonowanie uczelni.

Jak już wielokrotnie informowałem, usunięcie mnie z uczelni spowodowało nie tylko zniszczenie mojego warsztatu pracy, ale także obniżyło w sposób nad wyraz widoczny poziom studiów geologicznych (i pokrewnych). Odbiło się zdecydowanie negatywnie na kształceniu nowych kadr naukowych . Jak można ocenić po efektach mojej działalności w najtrudniejszych latach 80-tych (20 mgr, w tym połowa aktywnych naukowo), w wyniku wyrzucenia mnie z uczelni, co najmniej kilkudziesięciu pracowników naukowych nie zostało wprowadzonych do systemu akademickiego.

Za braki kadr naukowych odpowiadają władze uczelni, które sobie nie radzą w tej kwestii, a nie ja, bo ja sobie nad wyraz dobrze radziłem, co musiało spotkać się z ripostą przedstawicieli akademickiego społeczeństwa Ików. O swoich ‚zasługach’ dla obniżenia poziomu uczelni władze UJ podatników nie informują.

Przytoczę, że na innych uczelniach, które nie utraciły swej autonomii na rzecz PZPR, SB i ich beneficjentów, przywracano do pracy usuniętych w czasie politycznych weryfikacji, gdy władze UJ do dnia dzisiejszego heroicznie walczą o akceptację ‚prawa’ stanu wojny polsko-jaruzelskiej przedkładając to prawo nad Konstytucję III RP, swój statut, i Akademicki Kodeks Wartości.

Oczekuję, że władze uczelni w końcu zrezygnują z hołubienia systemu komunistycznego i przywrócą do pracy usuniętych w ramach haniebnych poczynań najwyższych władz uczelni, pozostających chyba nadal w symbiotycznych relacjach z siłami peerelowskiego zła.

Wymaga tego elementarna przyzwoitość i potrzeby nauki oraz edukacji, jedynie z nazwy obecnie wyższej.

Proszę o wyznaczenie mi terminu wznowienia moich wykładów i seminariów i udostępnienia mi warsztatu pracy naukowej.

W przypadku dalszych trudności ze zrozumieniem słowa pisanego, proszę o wyznaczenie terminu spotkania, aby mogło dojść do konfrontacji słowa mówionego.

Józef Wieczorek

————————

odp-10-10-2008

Jak Senat Uniwersytetu Jagiellońskiego kieruje się zasadą PLUS RATIO QUAM VIS

1 września 2004 r.

Józef WIECZOREK Kraków

ul. Mariana Smoluchowskiego 4/1

30-069 Kraków

UNIWERSYTET JAGIELLONSKI

SENAT

 

Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego….

Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić – narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.

Czesław Miłosz

W związku ze zbliżającym się początkiem nowego roku akademickiego informuję, że chciałbym wznowić moje wykłady i seminaria na UJ, które zostały brutalnie przerwane na mocy ‘prawa’ stanu wojennego w 1987 r. z pogwałceniem elementarnych praw człowieka (brak możliwości zaskarżenia do sądu !!!). Poczynania władz UJ i horrendalne oskarżenia (w tym o podszywanie się pod działalność w Solidarności !!!) w stosunku do mojej osoby nie zostały do tej pory udokumentowane, ani nie zostały poddane kontroli zewnętrznej – czego się domagałem.

Obecny stan rzeczy jasno wskazuje, że tylko władze UJ są władne w podjęciu decyzji o moim powrocie na uczelnie, podobnie jak jedynie władze UJ były władne w przeprowadzeniu haniebnej akcji wydalania mnie z uczelni, bez żadnych przyczyn merytorycznych.

W czasie mojej pracy na UJ uruchomiłem duży pakiet podstawowych przedmiotów (na wznowionych po długiej, stalinowskiej przerwie studiach geologicznych): wykładów, seminariów, zajęć terenowych, których nie byli w stanie prowadzić ‘najlepsi z najlepszych’ zatrudnieni na etatach ‘profesorów’.

Od 1978 r prowadziłem od 120 do ok. 200 godz. samych wykładów, których profesorowie nie byli w stanie merytorycznie realizować, ale byli w stanie oskarżać mnie o niechęć do dydaktyki i zapisywać na swoje konto sporą część mojej działalności w uczelni. Część zajęć prowadziłem bez wpisywania do pensum w ramach walki z systemem ogłupiania młodzieży akademickiej i jak sądzę te zajęcia miały istotne znaczenie dla zdyskwalifikowania mnie przez ‘profesorów’ i pozytywnej oceny mojej działalności przez studentów i moich wychowanków :

Rzecznik Dyscyplinarny :odejście dr. J.Wieczorka uważałbym za wielką stratę dla Uniwersytetu”, ‘świadectwo, które wystawiają dr J.Wieczorkowi jego młodsi koledzy, a także studenci jest takie, jakiego mógłby sobie życzyć każdy nauczyciel akademicki’

Studenci i wychowankowie: ‘dr Wieczorek uczył nas rzetelności i uczciwości naukowej oraz postaw nonkonformistycznego krytycyzmu naukowego..” „dr Józef Wieczorek był dla nas wzorem nauczyciela i wychowawcy”, „Pod jego wpływem geologia stała się dla jego wychowanków nie tylko przyszłym zawodem, ale życiową pasją”

Uformowałem największą ilość aktywnych naukowo absolwentów geologii (w tym profesorów) w ramach ‘negatywnego oddziaływania na młodzież akademicką ‘ jak mnie oskarżyła anonimowa do dnia dzisiejszego komisja bez podania jakichkolwiek podstaw merytorycznych.

W czasie mojej aktywności na uczelni prowadziłem wiele prac dyplomowych, opiekując się aktywnie magistrantami, ucząc ich rzetelności naukowej. Prace moich magistrantów często były recenzowane poza macierzystą uczelnią.

Realizowałem zatem w praktyce to co dopiero obecnie jej przedmiotem reformy (na razie werbalnej) rektorów KRASP, których wyprzedziłem o dobre ćwierć wieku. Nie może być tak, że coś co jest uważane za chwalebny element walki o poziom naukowy jednocześnie jest uważane za ‘negatywne oddziaływanie na młodzież’ tylko dlatego, że czyniłem to z własnej inicjatywny i braku lojalności do deprawujących młodzież akademicką poczynań ‘profesorów’.

Usunięcie mnie z uczelni miało istotny wpływ na ‘niebezpieczne osłabienie tempa pracy naukowej oraz rozwoju zwłaszcza młodszej kadry naukowej, obniżenie poziomu nauczania, nadszarpniecie więzi kadry nauczającej ze studiującą młodzieżą’ co Senat UJ niesłusznie wiąże z sytuacją ekonomiczną szkół wyższych. Wina jest wyłącznie po stronie władz uczelni, a nie po mojej, bo nie jest prawdą co twierdził pełnomocnik rektora na posiedzeniu Komisji Pojednawczej w 1990 r. , że to ja byłem kimś na kształt dyktatora uczelni ‘zmieniającym kierowników jak rękawiczki’. Żadnych funkcji kierowniczych, a tym bardziej dyktatorskich, w czasie pracy na uczelni nie pełniłem, jakkolwiek samodzielnie kierowałem podlegającymi mi zajęciami, procesem formowania studentów, samodzielną pracą naukową.

Wybitne zaciemnienie mojej działalności w uczelni przedstawił dla Senatu UJ w 1994 r. Dziekan BiNoZ Antoni Jackowski, członek Senatu UJ do dnia dzisiejszego, który za swoje nieuczciwości do tej pory nie stanął przed komisją dyscyplinarną, mimo że sprawę senatowi zgłaszałem!!! Władze uczelni i KRASP ogłaszają walkę z nieuczciwościami, tolerując jednakże, a nawet promując działania nieuczciwe, zamykając jednocześnie drzwi uczelni przed działaniami uczciwymi i nauczycielami mającymi doświadczenia w wykrywaniu i ujawnianiu nierzetelności naukowej, zarówno studenckiej, jak i profesorskiej.

Dokumenty w mojej sprawie w części zostały zniszczone, są nadal modelowane lub aresztowane, a władze uczelni przedkładają ‘prawo’ stanu wojennego nad Konstytucje III RP uniemożliwiając mi do nich dostęp. (Konstytucja III RP której jasno mówi: art.51/3’Kazdy ma prawo dostępu do dotyczących go urzędowych dokumentów i zbiorów danych’. )

Poszukiwanie prawdy poprzez zamykanie jej w sejfach z punktu widzenia metodologii naukowej jest dyskwalifikujące i winno skutkować odejściem z uczelni dopuszczających się takiej nierzetelności. Za aprobatę takiej nieuczciwości, której rzecz jasna nie może wykazać program komputerowy PLAGIAT wykrywający jedynie nierzetelność najbardziej prymitywną, odpowiadają przede wszystkim władze uczelni. Jeśli uczelnia sama autonomicznie łamie Konstytucję, swój statut, niszczy prawdę i skazuje na śmierć zawodową członków społeczności akademickiej o odmiennej – od decydentów – orientacji intelektualnej i moralnej,  to taka uczelnia winna tracić autonomię swojego istnienia.

Zaznaczę, że w wyniku stosowania mojego personalnego programu nie miałem trudności w wykrywaniu i ujawnianiu nieuczciwości kadry akademickiej. Program ten jest bardziej skuteczny i obejmuje szerszy zakres nieuczciwości od programu komputerowego PLAGIAT, i gdyby go zastosowano w praktyce – zamiast niszczenia – nie byłoby obecnej skali deprawacji środowiska akademickiego. Zaznaczę, że moje protesty w sprawie deprawowania środowiska były przedmiotem dochodzeń rzecznika dyscyplinarnego. Ponieważ wykazał on, że wina leży nie po mojej, lecz po decydenckiej stronie – wyniki dochodzenia zaaresztowano.

Na okoliczność obchodów 600 – lecia zostało wydane historyczno-futurystyczne dzieło W.Zuchiewicz (red.) – Nauki geologiczne w Uniwersytecie Jagiellońskim w latach 1975-2000. Instytut Nauk Geologiczny, Kraków 1999, 152 str. w którym z mojej działalności w ING UJ nie zostało więcej niż 20 %. Mimo to fałszerze historii pracują na UJ, a uczelnia ogłaszająca konieczność walki z nieuczciwością – nieuczciwość promuje! Metoda zwalczania nieuczciwości za pomocą jej promowania z punktu widzenia naukowego jest nie do przyjęcia na żadnej uczelni. Takie uczelnie nie można klasyfikować do grupy uczelni akademickich. Sama liczba profesorów nie może być kryterium oceny wartości uczelni, natomiast liczba profesorów stosujących nieuczciwość w nauce, lub tworząca dla niej przyjazny klimat (np. przez chowanie głowy w piasek) może być natomiast kryterium oceny jej patologii.

Zgodnie z uchwałą KRASP z życia akademickiego winny być wyeliminowane zachowania mające znamiona wykroczeń przeciwko prawu i zasadom, jakimi powinno kierować się w swoim postępowaniu środowisko akademickie. Niestety te zachowania nie zostały wyeliminowane z życia UJ, a zostali wyeliminowani ci, którzy o taką eliminacje walczyli.

Po usunięciu mnie z UJ jako bezetatowiec prowadziłem badania mimo braku środków do życia (żarłem głównie kartofle, a nie było to w czasie okupacji hitlerowskiej czy sowieckiej, a tylko w czasie okupacji ‘profesorskiej’), wygłaszałem referaty naukowe na posiedzeniach PTG, aż do bezprawnego usunięcia mnie z tego towarzystwa przez klikę towarzysza A. Ślączki (po przedstawieniu planu naprawy PTG i autentycznym, demokratycznym wybraniu na delegata na Zjazd naukowy PTG).

Do dnia dzisiejszego pozbawiony jestem warsztatu pracy naukowej, co ma miejsce w okresie powszechnej wieloetatowości na uczelniach, nierzadko fikcyjnej, ale zagwarantowanej prawem ! Jest to hańba zarówno dla środowiska akademickiego, jak i dla organów nadzorczych, oraz dla stanowiących prawo.

Mojej ogromnej biblioteki naukowej, która służyła wszystkim, w tym do ‘psucia’ młodzieży akademickiej nie byłem w stanie zmieścić w moim małym mieszkanku 50m3 ( słownie 50 metrów sześciennych!). W części została zniszczona przez nieznanych sprawców. Moje zbiory naukowe w części wyniesione w kilku plecakach i przechowywane w maleńkiej łazience posłużyły mi do napisania kilku publikacji, część wywiozłem poza Kraków w celu ich ochrony przed akademickimi ‘poszukiwaczami prawdy‘, część została w ING UJ w piwnicach, gdzie jeszcze w 1995 roku widziałem zapory grożące śmiercią – tym, którzy te zbiory będą niszczyć (ktoś moich zbiorów bronił !).

O mojej aktywności naukowej świadczą publikacje w latach 90-tych wykonywane głównie hobbystycznie, przy nakładach (w ostatnich latach) z kieszeni podatnika – 0 zl (słownie – zero złotych polskich).

Działam aktywnie na rzecz normalności w nauce i edukacji jako inicjator Niezależnego Stowarzyszenia na Rzecz Nauki i Edukacji w Polsce i autor wielu już tekstów publicystycznych, docenianych zarówno przez profesorów z ekstraklasy światowej, jak i przez studentów.

W UJ chciałbym kontynuować moje badania geologiczne i paleontologiczne, oraz działalność edukacyjną, która cieszyła się niestety dużym uznaniem studentów oraz młodych pracowników UJ i jednocześnie nienawiścią ‘profesorów’. Mogę także zaoferować prowadzenie zajęć na temat niewłaściwych zachowań w środowisku akademickim (etyka akademicka, mobbing akademicki, dobre obyczaje w nauce i edukacji) w celu zrealizowania w praktyce uchwały KRASP (w sprawie zwalczania niewłaściwych zachowań w środowisku akademickim, 2004). Uważam, że zamiast walczyć m.in. ‘z promotorami, którzy z powodu natłoku zajęć zaniedbują magistrantów, nie czytają dokładnie ich prac i nie przykładają wagi do egzaminów magisterskich’ o wiele bardziej produktywne byłoby przywrócenie do pracy tych promotorów, którzy magistrantów nie zaniedbywali, którzy czytali dokładnie ich prace i przykładali wagę do egzaminów magisterskich, takich którzy do komisji egzaminującej przyszłych magistrów wprowadzali wykładowców z innych szkół. Od tego należałoby zacząć !!! co ja robiłem już przed ćwierć wiekiem, a czemu ‘gromada błaznów’ położyła kres ‘ na pomieszanie dobrego i złego’.

Moja działalność w uczelni winna przynieść pozytywne skutki w zakresie: przyspieszenia tempa pracy naukowej oraz rozwoju zwłaszcza młodszej kadry naukowej, a przede wszystkim podniesienia poziomu nauczania i zacieśnienia więzi kadry nauczającej ze studiującą młodzieżą. Najwyższy czas skończyć z fikcją naukową i edukacyjną na uczelni.

Pozytywna decyzja Senatu UJ oznaczałaby wejście na drogę powrotu do uniwersytetu rozumianego jako korporacja nauczanych i nauczających poszukujących razem prawdy, który obecnie zastępuje uniwersytet traktowany jako korporacja kasujących kasę (nierzadko za bubel edukacyjny) i kasujących dyplomy (nierzadko bez pokrycia).

Załączniki:

1 działalność edukacyjna

2. spis publikacji

3. wybrana publicystyka

PS. Ta sprawa ma ogólniejszy wymiar. Odzwierciedla przerażający poziom patologii środowiska akademickiego, bezwzględną walkę kast akademickich o dostęp do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego – przede wszystkim dla swoich, na podstawie kryteriów genetyczno-towarzyskich. Jest dowodem na trąd, który panuje nie tylko w pałacu sprawiedliwości, ale także w pałacu nauki i edukacji. Za taki stan rzeczy odpowiadają nie tylko autonomiczne władze uczelni, ale także odpowiedzialni za uchwalanie i utrwalanie obecnego systemu nauki i edukacji w Polsce. Autonomia uczelni, nie może oznaczać, że mamy do czynienia z państwem w państwie, w którym autokratyczne władze mogą z każdym pracownikiem i jego warsztatem pracy naukowej zrobić co tylko zechcą, bez żadnych konsekwencji, żądając przy tym poszanowania ich ‘autorytetu’ , lojalności, no i kasy – na swe poczynania nie podlegające kontroli.To skłania mnie do obywatelskiego poinformowania o istniejącym stanie rzeczy odpowiednie instancje.

Do wiadomości:

Prezydent RP

Minister Edukacji Narodowej i Sportu

Sejm RP

Senat RP

Rzecznik Praw Obywatelskich

KRASP

KRUN

RGSW

Rektorzy uniwersytetów

Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej

Józef Wieczorek

Kraków, 30.09.2004

Józef Wieczorek

Smoluchowskiego 4/1, 30-069 Kraków

Do członków Senatu UJ

W związku z pismem ZRP-0461/87/2004 z dnia 14 września o zdumiewającej treści podpisanym przez prof. W. Miodunkę – prorektora d/s polityki kadrowej i finansowej a stanowiącym odpowiedź na moje pismo do Senatu z dnia 1 września 2004 r. uważam za konieczne poinformowanie członków Senatu o istniejącym stanie rzeczy.

W moim piśmie deklarowałem wolę wznowienia wykładów na UJ, które zostały przerwane na mocy ‚prawa’ stanu wojennego. Znany mi jest Statut UJ w którym przeczytałem UNIWERSYTET JAGIELLOŃSKI ….., kontynuuje swe wielowiekowe dziedzictwo w służbie nauki i nauczania przez prowadzenie badań naukowych, poszukiwanie prawdy i jej głoszenie w poczuciu odpowiedzialności moralnej wobec Narodu i Rzeczypospolitej Polskiej. W swojej działalności Uniwersytet kieruje się zasadą PLUS RATIO QUAM VIS.

Niestety jak wynika z mojej sprawy, którą dokumentuje m.in. liczna korespondencja z władzami uczelni, poszukiwanie prawdy przez jej chowanie w sejfach lub niszczenie jest błędną metodą i nie świadczy o poczuciu odpowiedzialności moralnej władz UJ wobec Narodu i Rzeczypospolitej Polskiej. Brutalne usuwanie niewygodnych pracowników bez podania przyczyn merytorycznych i niszczenie ich warsztatów pracy stanowi zaprzeczenie zasady PLUS RATIO QUAM VIS.

Odnoszę wrażenie, że prorektor W. Miodunka słabo się orientuje w swoich i Senatu UJ obowiązkach stąd taka jego odpowiedź. Zgodnie ze statutem

§ 18

Władzami Uniwersytetu są Senat i Rektor.

§ 21

1. Senat powołuje stałe i doraźne komisje senackie.

2. Stałymi komisjami senackimi są w szczególności:

1) Komisja ds. Kadry Naukowej i Konkursów Profesorskich,

2) Komisja ds. Badań Naukowych i Aparatury,

3) Komisja Dydaktyczna

Zatem problem, który przedstawiłem (załącznik) jak najbardziej stanowi problem dla Senatu, gdyż dotyczy zarówno Kadry Naukowej, jak i Badań Naukowych oraz Dydaktyki, a przerasta on możliwości Rektora.

Jednocześnie informuję, że od Rektora UJ nie otrzymałem dostępu do najważniejszych dokumentów dotyczących mojej osoby co stanowi naruszenie Konstytucji III RP. Konstytucja gwarantuje bowiem każdemu prawo dostępu do dotyczących go dokumentów i zbiorów danych i zapewnia prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą.

Ponieważ zachodzi uzasadnione podejrzenie co do możliwości popełnienia przez władze UJ przestępstwa polegającego na łamaniu zarówno elementarnych praw człowieka, jak i Konstytucji III RP, a także Statutu Uczelni oraz Akademickiego Kodeksu Wartości uchwalonego przez Senat UJ, uważam za stosowne poinformować wszystkich członków Senatu o tych faktach, aby nie było wątpliwości, że ktoś z senatorów UJ o tym nie wiedział. Podaję swoje namiary aby nie było wątpliwości, że ktokolwiek nie miał możliwości skontaktowania się ze mną w celu wyjaśnienia ewentualnych wątpliwości.

Józef Wieczorek,

ul. Smoluchowskiego 4/1,

30-069 Kraków

e-mail: jozef.wieczorek@interia.pl tel. 0609 659 124

www.geo-jwieczorek.ans.pl

(tam spis publikacji, publicystyki, działalności edukacyjnej)

Załączniki:

Moje pismo do Senatu UJ z dnia 1 września 2004 r.

Pismo ZRP-0461/87/2004

(jak rozumiem pozostałe pisma w mojej sprawie winny być dostępne Senatorom w archiwum UJ)

—————–

Spis członków senatu z 2004 r.  do których  skierowałem swoje pisma, przedłożone na dzienniku  podawczym w sekretariacie ogólnym UJ

Prof. dr hab. Franciszek Ziejka, Rektor

Prof. dr hab. Andrzej Chwalba,Prorektor UJ ds. dydaktyki

Prof. dr hab. Władysław Miodunka ,Prorektor UJ ds. polityki kadrowej i finansowej

Prof. dr hab. Karol Musioł,Prorektor UJ ds. rozwoju

Prof. dr hab. Maria Nowakowska ,Prorektor UJ ds. badań i współpracy międzynarodowej

Prof. dr hab. Marek Zembala,Prorektor UJ ds. Collegium Medicum

Prof. dr hab. Tadeusz Woś ,Wydział Prawa i Administracji

Dr hab. Włodzimierz Rydzewski, prof. UJ,Wydział Filozoficzny

Prof. dr hab. Piotr Kaczanowski ,Wydział Historyczny

Prof. dr hab. Halina Kurek, Wydział Filologiczny

Prof. dr hab. Marek Szymoński ,Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej

Prof. dr hab. Marek Jarnicki,Wydział Matematyki i Informatyki

Prof. dr hab. Leonard M. Proniewicz ,Wydział Chemii

Prof. dr hab. Szczepan Biliński,Wydział Biologii i Nauk o Ziemi

Prof. dr hab. Jerzy Stachura,Wydział Lekarski

Prof. dr hab. Joanna Szymura-Oleksiak,Wydział Farmaceutyczny

Dr hab. Antoni Czupryna,Wydział Ochrony Zdrowia

Dr hab. Michał du Vall, prof. UJ ,Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznej

Prof. dr hab. Wiesław Kozub-Ciembroniewicz ,Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych

Prof. dr hab. Kazimierz Strzałka ,Wydział Biotechnologii

Prof. dr hab. Jerzy Stelmach,Katedra Teorii i Filozofii Prawa

Prof. dr hab. Maria Szewczyk ,Katedra Prawa Karnego

Mgr Marcin Spyra ,Katedra Prawa Gospodarczego Prywatnego

Prof. dr hab. Józef Lipiec ,Instytut Filozofii

Prof. dr hab. Edward Nęcka ,Instytut Psychologii

Dr Janusz Płazowski ,Instytut Filozofii

Prof. dr hab. Adam Małkiewicz ,Instytut Historii Sztuki

Prof. dr hab. Maciej Salamon ,Instytut Historii

Dr Piotr Wróbel ,Instytut Historii

Prof. dr hab. Julian Kornhauser ,Instytut Filologii Słowiańskiej

Prof. dr hab. Jan Michalik ,Instytut Polonistyki

Dr Grażyna Królikiewicz ,Instytut Polonistyki
Prof. dr hab. Krzysztof Królas
,Instytut Fizyki

Prof. dr hab. Jerzy Szwed ,Instytut Fizyki

Dr Halina Hrynkiewicz, Instytut Fizyki

Prof. dr hab. Andrzej Pelczar ,Instytut Matematyki

Prof. dr hab. Paweł Idziak,Instytut Informatyki

Dr Jerzy Szczepański, Instytut Matematyki

Prof. dr hab. Roman Dziembaj,Zakład Chemii Nieorganicznej

Prof. dr hab. Piotr Petelenz ,Zakład Chemii Teoretycznej

Dr Agnieszka Czarny,Zakład Chemii Organicznej

Prof. dr hab. Antoni Jackowski ,Instytut Geografii i Gospodarki Przestrzennej

Prof. dr hab. Adam Zając,Instytut Botaniki

Dr Zbigniew Tabarowski,Instytut Zoologii

Prof. dr hab. Wiesław Pawlik ,Katedra Fizjologii

Prof. dr hab. Tadeusz Popiela,I Katedra Chirurgii Ogólnej

Dr Teresa Pawlik, Katedra Chorób Wewnętrznych i Gerontologii

Prof. dr hab. Jerzy Brandys,Katedra Toksykologii

Dr hab. Renata Jachowicz, prof. UJ,Katedra Technologii Postaci Leku i Biofarmacji

Dr Krzysztof Kmieć,Katedra Farmakognozji

Prof. W. Cezary Włodarczyk,Instytut Zdrowia Publicznego

Dr hab. Janusz Otfinowski,Klinika Rehabilitacji

Dr Ewa Wilczek-Rużyczka,Instytut Pielęgniarstwa

Prof. dr hab. Emil Orzechowski,Instytut Spraw Publicznych

Prof. dr hab. Stanisława Surdykowska ,Instytut Zarządzania

Dr Czesław Noworol,Instytut Zarządzania

Prof. dr hab. Andrzej Mania ,Instytut Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych

Prof. dr hab. Lucjan Suchanek,Instytut Studiów Regionalnych

Prof. dr hab. Wojciech Froncis,Zakład Biofizyki

Prof. dr hab. Juliusz Pryjma,Zakład Mikrobiologii i Immunologii

Dr Tomasz Pan, Zakład Biofizyki

—————-

UWAGA: Do dnia dzisiejszego nie otrzymałem  żadnej odpowiedzi od któregokolwiek senatora UJ !  co jasno  wskazuje co ci senatorowie i ich wyborcy,  sobą reprezentują i jak jest przestrzegane prawo w III RP.

 

Hańba dwóch rektorów i jednego kanclerza

 

Stanisław Gniadek

 

Hańba dwóch rektorów i jednego kanclerza

( w moich oczach)

 

Prof. Stanisław Gniadek, znany krakowski socjolog, wieloletni wykładowca socjologii w kilku krakowskich uczelniach nie ma szczęścia do rektorów. Złe fatum prześladuje go od wielu lat.

Początki giną w mrokach dziejów, kiedy to na wniosek rektora J. Altkorna w AE, ale z inspiracji Służby Bezpieczeństwa, a konkretnie Jego kierownika Zakładu Socjologii w AE, jak się ostatnio wydało, wysokiego funkcjonariusza SB prof. dr hab. Ryszarda Dyoniziaka o nieskomplikowanej ksywie SB „Ryszard”, został dyscyplinarnie wyrzucony z pracy w AE.

Nic mu nie pomogło, że z rąk swoich studentów otrzymywał liczne dowody uznania w postaci Dyplomów w Konkursach na Najlepszego Dydaktyka, a nawet nominację SZSP do Nagrody Ministra za dydaktykę. Dyrektywa SB została spełniona co do joty.

Prof. Gniadek przez kilkanaście lat ścigany „Wilczym Biletem ” z AE nie mógł dostać pracy nie tylko w swoim umiłowanym zawodzie, ale praktycznie w żadnym innym. Że konsekwencją tego było życie wraz rodziną w siermiężnej nędzy to sprawa oczywista. Jego niskie miesięczne dochody przez wiele lat spowodowały wielkie zadłużenie,które miesiąc temu spłacił własnym mieszkaniem,stając się bezdomnym wraz z Żoną i trzema kotami. Stał się za tym członkiem wielkiej grupy ludzi bezdomnych,o których pisał swoje książki socjologiczne i liczne eseje i artykuły. Obecnie mieszka od kilkunastu dni w DS „Atol” w Krakowie na Rybitwach, jak za dawnych studenckich czasów.

I tu czas i miejsce na opis drugiej hańby rektora, tym razem rektora Akademii Pedagogicznej właścicielki DS”Atol”. Zamieszkawszy w pokoju „Atola” prof.Gniadek lojalnie wpłacał 30 złotych za dobę. Aliści, o czym było wcześniej, jego dochody m.in z racji wykładów socjologii w AP, są więcej niż skromne, gdyż w porywach osiągają wysokość 900 złotych co przy kosztach utrzymania siebie i niepracującej Żony nie jest kwotą oszałamiającą. Z tej to melancholijnej przyczyny, a także z powodu otrzymania promocji od swych studentów w dniu 25 czerwca br do Nagrody Ministra I-go stopnia, a więc najwyższego uznania od studentów, uznał dość naiwnie, że ma legitymację do prośby rektora AP prof.H.Żalińskiego o obniżkę komornego.

Rektor przychylił się do prośby „inaczej”, mianowicie podniósł stawkę prof. Gniadkowi o 5 złotych na dobę……

I dobrze , i tak trzeba,jak mówił Broniewski „tak wyrasta się na człowieka”/dość biednego przyp. mój SG./

O ile opisany wypadek miał miejsce kilka dni temu, to inny szkaradny rektorski postępek miał miejsce trzy lata temu, ale ze względu na swój charakter został głęboko wryty w pamięć prof.Gniadka.

Otóż prodziekan Wydz Zarządzania AGH, dr Marek Drożdż poznawszy z autopsji talenta pedagogiczne prof. Gniadka, nakłonił Go do prowadzenia w semestrze zimowym wykładów z socjologii na swoim Wydziale. Prof. Gniadek tkwiący wówczas w głębokim bezrobociu, stęskniony za studentami i wykładami przystał natychmiast. Ustna umowa z prodziekanem przewidywała wynagrodzenie za semestr wykładów ok 2000 złotych.

Po zakończeniu zajęć, prof. Gniadek nieśmiało, jak to bezrobotny, upomniał się o zapłatę. W odpowiedzi usłyszał, że nie ma mowy o żadnych dwóch tysiącach, natomiast może być mowa o dwustu złotych i to wypłaconych za dziesięć miesięcy, czyli w listopadzie.

Po lekkim omdleniu na tę hiobową wieść, prof. Gniadek zwrócił się do rektora AGH A. Tajdusia , skądinąd najbogatszej uczelni Krakowa, o umówioną zapłatę. Tak -wobec milczenia A. Tajdusia – zwracał się jeszcze czterokrotnie. Bez skutku, w związku z tym pozwał AGH do Sądu Rejonowego w Krakowie,gdzie sprawa spoczywa od prawie dwóch lat,/sygn.Akt I Co 2699/07/K.

Przypadek trzeci, tym razem w wykonaniu Kanclerza UJ, pana T. dr Skarbka, związana była z moim niewczesnym zamiarem wygłoszenia odczytu w Auli Collegium Maximum w Krakowie, zatytułowanym  „Socjologia nędzy czy nędza socjologii, czyli o konieczności lustracji w polskiej nauce”.

Mam moralne prawo wygłaszania takich odczytów. To w końcu ja z wyroków Kamaryli esbecko-partyjnej w AE, zwolniony dyscyplinarnie przez Komisję Dyscyplinarną pod kierownictwem sławnego numizmatyka Leszka Kałkowskiego, ścigany wilczym biletem byłem pozbawiony pracy a w konsekwencji nawet obecnie mieszkania.

Po pięciokrotnej wizycie na pokojach Skarbka i złożeniu odpowiednio czołobitnych i pokornych pism, z prośbą o udostępnienie mi Auli, Skarbek, dysponent Auli wybudowanej w końcu z pieniędzy społecznych na potrzeby studentów, zachował się podobnie jak obraz do którego dziad itd.

Różne miałem ważkie przyczyny aby wygłosić swój odczyt w UJ-owskich apartamentach. Jednym z nich, aczkolwiek nie najważniejszym, było ukończenie studiów socjologicznych na UJ, oraz asystentura u Prof. Pawła Rybickiego w Katedrze Socjologii i Demografii UJ. Jak dla Skarbka było to stanowczo za mało.

Po ostatniej wizycie bez odpowiedzi kanclerza, a także rektora UJ p. Musioła, uznałem, że odczyt musi się jednak odbyć, tym bardziej, że został rozplakatowany w grodzie Kraka, z czym oczywiście były związane niemałe koszty.

W dniu 7 lipca br o g.17 30 co było uzgodnione z kierowniczką Auli, pojawiłem się pod ową Aulą wraz z licznymi osobami ciekawymi moich wynurzeń odczytowych. Aula była jednak zamknięta na głucho i ciemno, a zapytany o ten osobliwy sposób załatwienia moich wielu próśb, kierownik Auli odparł beztrosko, że Aula idzie do remontu, wprawdzie dopiero za miesiąc ale zawsze….Pod krótką moją nieobecność wygłosił do zebranych kilka inwektyw pod moim adresem, po czym się oddalił. Ja z kolei wygłosiłem na schodach kilka również inwektyw, ale pod innym adresem.

Reszta naszego sympatycznego spotkania dokonała się w narożnym barze przy piwie i rozmowach.Kto wie czy to zakończenie odczytu nie było bardziej przyjemne dla uczestników, niż pobyt w ogromnej Auli.

Znam oczywiście prawdziwą przyczynę tej oziębłości władz UJ wobec mnie i mojego odczytu. Odpowiedzi mógłby udzielić list, skierowany do mojego Zakładu Badań Socjologicznych, przez Ministra Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry z sierpnia ub. roku, w którym Autor recenzuje moją książkę pt. Anatomia przestępstw uczelnianych czyli być adiunktem w krakowskiej AE  pisząc, że książka ta „z pewnością okaże się przydatną lekturą w kontekście prób dekomunizacji świata nauki w Polsce, doceniam również, iż poprzez przysłanie mi swej pracy chciał Pan wesprzeć moje działania na rzecz szerzenia praworządności w Polsce”.

Całkiem niedawno ukazała się książka Wiesława Zabłockiego pt . Co o nas wiedzieli w której Autor podał do publicznej wiadomości o co najmniej dwudziestu kilku pracownikach naukowych UJ, tajnych współpracownikach SB. Autor – o życiorysie jakże podobnym do mojego a także do legendarnego już dr Józefa Wieczorka, weterana walk ze skostniałą biurokracją UJ, gdzie z wielkim sukcesem nauczał studentów geologii – podał do publicznej wiadomości ponurą wiadomość, że jego prześladowcy nadal w pewnym sensie pracują w UJ i mają się doskonale .

Że w stosunku do nich Senat nie wyciągnął żadnych konsekwencji to znaczy nie wylał ich na tzw. zbity pysk to rzecz rzecz powszechnie wiadoma. Tę skandaliczną sprawę wzięli w swe ręce studenci UJ, bojkotując wykłady kolaborantów i czyniąc ich w ten sposób personami non grata w tej starej zasłużonej Alma Mater. Tej zbędności nie dostrzegli niektórzy członkowie Senatu.

Postawa różnych „skarbków” w opisanej sprawie z pewnego kaducznego punktu widzenia jest sensowna i logiczna,w domu powieszonego nie rozmawia się o sznurku.

Natomiast jestem przekonany, że w oczach Skarbka znalazł by uznanie i wręcz aplauz oraz wolną Aulę np. Odczyt prof. dr hab. Stanisława Lisa, dyrektora Instytutu Ekonomicznego/dawniej Politycznego /w AE,oparty o jego odkrywczą pracę naukową z niedawnych lat pod tytułem „Vademecum Słuchacza Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu i Leninizmu” z podtytułem wprowadzającym czytelnika w meritum sprawy tj. „Wybrane problemy marksistowskiej ekonomii politycznej„, wydanej przez zasłużoną oficynę wydawniczą tj.”WUML KW PZPR w Nowym SĄCZU”.

Proponowałbym też Skarbkowi kontynuowanie tej tematyki w jego nieskalanej Auli np. Odczyt pt. „Przewodnik metodyczny do studiowania ekonomii politycznej socjalizmu”,znakomitej pracy napisanej pod światłą redakcją Adama Rybarskiego, wydanej w AE w roku 1987/sic!/, gdzie na licznych stronach uczeni AE prowadzą dyskurs z niejakim Józefem Wisarionowiczem Stalinem występującym w przerwach poświęconych Katyniowi w roli tym razem wybitnego ekonomisty.

A więc skarbkowie wszystkich krajów łączcie się w dziele odporu wszelkim lustracjom, a także „Wrogie/?/ręce precz od naszych Auli”.

P.S.

O skandalach czy wręcz chamstwach w wykonaniu innych rektorów, np rektora Jana Ostoi w Wyższej Szkole Bankowości i Finansów w Bielsku Białej, czy też o moim faworycie rektorze AE Ryszardzie Borowieckim w AE opowiem innym razem.

Prof.dr Stanisław Gniadek