„Ja nie mam wątpliwości, że prof. Rońda ani żaden inny profesor ( i nie tylko profesor) nie powinien blefować w sprawach naukowych, ani w pracach naukowych, ani w mediach. Dlaczego Prof. Rońda blefował ? – oto jest pytanie. Źle się tym przysłużył sprawie badań nad katastrofą smoleńską , ale fakt przyznania się do błędu i rezygnację z funkcji przewodniczącego komisji oceniam pod względem etycznym pozytywnie.
Wypowiadam się o etyce, choć nie jestem dyplomowanym etykiem, podważając tym samym etyczne zasady komisji etycznych, których sami członkowie komisji nie respektują.”
„….ja uważam, że ja czynię dobrze, a komisje etyczne – źle! I proszę nie blefować, lecz rzetelnie udokumentować jeśli jest inaczej.
Jak do tej pory mimo chęci od komisji etycznych niczego nie zdołałem się pozytywnego nauczyć (zresztą materiałów do nauki nie otrzymałem ). Nie mam też dowodów na to, że komisje etyczne cokolwiek się ode mnie nauczyły ( mimo że materiały upowszechniam i przekazuję, także do PAN,. AGH …. ).
Chciałbym mimo to przedłożyć pod uwagę komisji etycznych a przede wszystkim środowiska akademickiego ( z którego te komisje się wywodzą ) zdumiewające wydawałoby się spostrzeżenie.
Prof. Rońda zawieszony został na pół roku – za blef, a ja zostałem wykluczony na całe życie ( kara wielokrotnie cięższa od kary jaka spotkała prof. Rońdę) za to, że nie blefowałem, że ucząc myślenia, i to krytycznego, nonkonformizmu naukowego – ‘psułem’ młodzież, bo to czyny w tym systemie nieetyczne !
Jeśli blefowanie jest nieetyczne ( z czym się zgadzam) to nieblefowanie winno być etyczne – nieprawdaż ? a tak nie jest, co więcej, jest jeszcze bardziej karane !
Czy beneficjenci nieetycznego od lat, a nawet wieków, systemu akademickiego są w stanie tą kwestię etycznie wyjaśnić/ wyprostować ?”
♣
Materiały porównawcze:
♣
jw – działania AGH wobec prof. Rońdy jako żywo przypominają mi lata 80-te ( a także późniejsze) z własnych doświadczeń, ale trzeba je podnieść do n-tej potęgi.
Gdyby zastosować podobne kryteria ‚etyczne’ jakie zastosowano wobec prof. Rońdy to ile naszych uczelni byłoby pozbawionych rektorów i wielu profesorów i nie spełniałoby minimum kadrowego ?